Od początku swojej kampanii organizacja uśmierciła 21,339 zwierząt.
Center for Consumer Freedom (CCF) opublikowało na swojej stronie dokumenty, według których PETA zabiła (“uśpiła”) 95% zwierząt będących pod jej opieką w zeszłym roku. Chociaż opinia publiczna oburzona jest działaniami organizacji nie od dziś, grupa „broniąca praw zwierząt” zabijała średnio 5,8 zwierząt dziennie w swojej siedzibie w Norfolk, w stanie Virginia.
Według Virginia Department of Agriculture and Consumer Services (odpowiednik Ministerstwa Rolnictwa), PETA zabiła w zeszłym roku 2 124 zwierzęta, podczas gdy znalazła domy 7 zwierzętom. Od 1998 roku z rąk pracowników PETA zginęło 21 339 psów i kotów.
Pomimo wielomilionowego budżetu (32mln dolarów), PETA nie prowadzi własnego schroniska. Pracownicy organizacji nie podjęli żadnych zauważalnych działań, aby znaleźć domy dla tysięcy zwierząt, które zabijają każdego roku. W zeszłym roku CCF wystosowało petycję w celu przeklasyfikowania statusu PETA na rzeźnię.
Dyrektor badawczy CCF, David Martosko, powiedział: „PETA nie ograniczyła swojej pełnej hipokryzji maszyny zabijania; zamiast tego wymusza na reszcie społeczeństwa swoje fałszywe poglądy o prawach zwierząt. A co z prawami tysięcy kotów, psów oraz szczeniąt i kociąt, które giną z rąk PETA?”.
Martosko dodaje jeszcze: „Jeśli zabijanie zwierząt jest według PETA ok, czemu ktokolwiek miałby słuchać ich argumentów o jedzeniu mięsa, wykorzystywaniu zwierząt do eksperymentów, czy zabieraniu dzieci do cyrków ze zwierzętami?”.
CCF otrzymał dokumenty PETA od Departamentu Rolnictwa stanu Virginia. Dokumenty dostępne są do wglądu na www.PetaKillsAnimals.com.
Center for Consumer Freedom (CCF) opublikowało na swojej stronie dokumenty, według których PETA zabiła (“uśpiła”) 95% zwierząt będących pod jej opieką w zeszłym roku. Chociaż opinia publiczna oburzona jest działaniami organizacji nie od dziś, grupa „broniąca praw zwierząt” zabijała średnio 5,8 zwierząt dziennie w swojej siedzibie w Norfolk, w stanie Virginia.
Według Virginia Department of Agriculture and Consumer Services (odpowiednik Ministerstwa Rolnictwa), PETA zabiła w zeszłym roku 2 124 zwierzęta, podczas gdy znalazła domy 7 zwierzętom. Od 1998 roku z rąk pracowników PETA zginęło 21 339 psów i kotów.
Pomimo wielomilionowego budżetu (32mln dolarów), PETA nie prowadzi własnego schroniska. Pracownicy organizacji nie podjęli żadnych zauważalnych działań, aby znaleźć domy dla tysięcy zwierząt, które zabijają każdego roku. W zeszłym roku CCF wystosowało petycję w celu przeklasyfikowania statusu PETA na rzeźnię.
Dyrektor badawczy CCF, David Martosko, powiedział: „PETA nie ograniczyła swojej pełnej hipokryzji maszyny zabijania; zamiast tego wymusza na reszcie społeczeństwa swoje fałszywe poglądy o prawach zwierząt. A co z prawami tysięcy kotów, psów oraz szczeniąt i kociąt, które giną z rąk PETA?”.
Martosko dodaje jeszcze: „Jeśli zabijanie zwierząt jest według PETA ok, czemu ktokolwiek miałby słuchać ich argumentów o jedzeniu mięsa, wykorzystywaniu zwierząt do eksperymentów, czy zabieraniu dzieci do cyrków ze zwierzętami?”.
CCF otrzymał dokumenty PETA od Departamentu Rolnictwa stanu Virginia. Dokumenty dostępne są do wglądu na www.PetaKillsAnimals.com.
Co o tym sądzicie? Organizacja zjadająca własny ogon, tak jak WWF? Przecież oni totalnie wypaczają wizerunek organizacji promującej prawa zwierząt. Niezła groteska - makabreska.
PS. Wiem, że CCF jest organizacją fundowaną przez przemysł, i że działania PETA są dla nich niewygodne. Z drugiej strony, PETA jest strasznie cięta na wszelkie schroniska, gdzie nie zabija się zwierząt - oczernia każde z nich, twierdząc, że zwierzęta tam strasznie cierpią, i tak dalej. Super, lepiej zabijmy wszystkie zwierzęta, byle tylko nie cierpiały!
3 komentarze:
Ale Marta, przecież dokładnie wiesz, o co im chodzi i wiesz, że zwierzęta w schroniskach zazwyczaj wegetują i nigdy większość z nich nie znajdzie nowego domu i będą żyć w obozie. Myślę, że z punktu widzenia PETY to po prostu rodzaj eutanazji. O ile eutanazją można nazwać zabijanie zwierząt, które nie mogą się na to zgodzić.
Ty wychodzisz z założenia, że wszystkie zwierzęta muszą żyć. Oni są bardziej pragmatyczni.
Patrzysz przez pryzmat polskich schronisk, które są w większości poprzepełniane, ale dlatego, że jest ich za mało. A za 32 miliony dolarów można jebnąć taką kampanię, która nie tylko skutecznie zachęci do sterylizacji zwierząt, ale usunie albo chociaż zminimalizuje tą snobistyczną potrzebę POSIADANIA pieska i/lub kotka RASOWEGO, przez co zwiększy chęć adopcji zwierząt ze schronisk.
Co więcej, za tyle kasy można spokojnie otworzyć i prowadzić więcej niż jedno schronisko na odpowiednio wysokim standardzie - tak, aby zwierzęta nie musiały w nich wegetować.
I masz rację - nikt nie pyta tych psów i kotów o zgodę.
Mam nadzieję, że mięso się nie zmarnowało! Jakby sprzedać trupy na hamburgery, to możnaby przyjąć więcej zwierząt, dzięki czemu więcej możnaby zabić i interes będzie się kręcił!
Prześlij komentarz