Rammstein promuje swoją nową płytę. Postanowili wykorzystać starą prawdę, że seks sprzeda wszystko, i nagrali w zamyśle prowokujący teledysk.
Nie wiem, czy chcieli być awangardowi i szokując prowokować do myślenia, chociażby jak reżyser tego filmu. Wątpię. Rammstein zrobił słabe wideo, które pomimo poziomu (obawiam się, że poziom intelektualny "Pussy" Rammsteina plasuje się gdzieś na poziomie protistów zwierzęcych: "You have a pussy, I have a dick, so what's the problem, let's do it quick". Można by się po nich spodziewać nieco więcej, aj?) doskonale spełnia swoją promocyjną rolę. Świadczy o tym chociażby informacja na tym blogu.
Nie chce mi się tracić czasu na podawanie wszystkich powodów, dla których ten teledysk (oraz sama piosenka) to zło; spędziłabym na tym cały wieczór a i wydaje mi się to dosyć oczywiste.
Swoją drogą, od razu przyszło mi na myśl to:
Stare dobre czasy.
2 komentarze:
nie chce mi się takich rzeczy komentować nawet ;) nie interesowało by mnie to gdyby zrobił to michael jackson, madonna czy doda, wiec i nie interesuje teraz ;p
Oż kurwać, ale żenada.
Prześlij komentarz