piątek, 2 listopada 2007

Żeby nie było tak pesymistycznie...

...wrzucam zdjęcie, jakie zrobiłam kilka miesięcy temu w Parku Skaryszewskim. W ogóle bardzo lubię ten park - dopiero po kilku latach mieszkania w jego okolicy czuję, że go dobrze poznałam. Na zdjęcie wpadłam, przeglądając ukryte galerie na swoim profilu w Picasaweb. Nic rewelacyjnego, ale poprawia mi humor - w końcu zima się zbliża, zielonych drzew już nie uraczysz.


8 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Głupio przyznać, ale mieszkając całe życie w Warszawie, dopiero w tym roku odkryłem uroki Parku Skaryszewskiego i Jeziorka Kamionkowskiego.

m. pisze...

Lepiej późno niż wcale, jak mawiają górale. ;)

Anonimowy pisze...

Tak. Bo zawsze tam miałem daleko. I zacząłem jeździć na rowerze ;)

m. pisze...

No proszę. ;) Domyślam się, że nie dla zdrowia, bo jeśli się dobrze orientuję, to jogging uprawiasz całkiem intensywnie... ?
Ja dziś znalazłam czas, żeby naprawić dynamo, więc od jutra też wracam do pomykania. :)

Anonimowy pisze...

Skoro jest za zimno na rower to biegam.
A i jeżdżenie dla przyjemności nie stoi w sprzeczności ze zdrowiem :)
Kiedyś tak nie było.
Było piwko i papieros. No, może piwko mniej, ale za to więcej papieros.
I już miałem tego dość.
W sumie krótko biegam. Od tego lata.
Ale złapałem bakcyla :)

fragos pisze...

hm, iglaste tez sa zielone ;p

m. pisze...

WIEDZIALAM ze ktos to w koncu napisze. ;) Tak, wiem, nie bylam wystarczajaco scisla. My bad. ;)

fragos pisze...

teraz bedziesz musiala zjesc swoja lewa dlon ;p