środa, 18 marca 2009

Koktajl ekstatyczno-irytacyjny.

Strasznie się ostatnio stresuję (według niektórych to nic nowego...), zarazem (tajemnie) chodzę podekscytowana. Zaczynam wprowadzać w życie kilka ciekawych projektów dotyczących kampanii, którą koordynuję. Robię dużo rzeczy po raz pierwszy i obawiam się ciągle, czy robię to dobrze i czy podołam.

Próbuję stworzyć właśnie scenariusz – swój pierwszy w życiu – a raczej dopiero jakieś streszczenie, na bazie którego ten scenariusz stworzę, i czuję wszystkimi synapsami, że doprowadziłam siebie do stanu artystycznego zardzewienia.

Tak to jest jak przez zimę zamiast szyć i ćwiczyć rysunek spędzałam wieczory przed kompem, czytając blogi ludzi, którzy szyją i ćwiczą rysunek i grafikę komputerową, zachwycając się i zazdroszcząc im nieco ciekawych pomysłów. Umysł przestawił mi się z tworzenia na chłonięcie.

Jakieś dobre strony z poradnikami? „Jak nauczyć się php w 7 dni przez sen”, czy „Jak obudzić w sobie drzemiącego demona [tu wstaw interesującą Cię dziedzinę]”?

Brak komentarzy: