poniedziałek, 29 października 2007

Larwy szczęścia.

Bardzo przepraszam, ale inaczej mi się ten tytuł nie kojarzy. Za każdym razem gdy przechodzę przejściem podziemnym pod Rotundą i widzę atakujące mnie z każdej strony olbrzymie mordki aktorzyn spełniających się w tym serialu, nie jestem w stanie dojrzeć w jego logu żadnego B. Tylko wielkie L.


Cokolwiek, niedobrze mi.

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

Mam to samo, zawsze, gdy przejeżdżam obok znaku Piesi, w pierwszej chwili widzę Piersi. Dziwna sprawa.

QbaMiszcz pisze...

Moze maly adbusting? Choc w tym przypadku to nie wiem czy to wogole konieczne... ;p

Anonimowy pisze...

meba no cholera, różowy sprej w łąpe i do boju